Mieczysław
Tomala od początku 2017 roku pełni funkcję dyrektora Miejskiego Ośrodka Sportu
i Rekreacji w Kielcach. Jakie ma plany na ten rok? Jak - według niego - MOSiR
powinien funkcjonować i współpracować z klubami i stowarzyszeniami?
-Mam
pełną świadomość tego, jakie są obiekty w Kielcach, jakie są zadania, ponieważ
MOSiR podlegał pod mój wydział w Urzędzie Miasta. Ale patrzenie na pewną
jednostkę budżetową z zewnątrz jest inne, niż funkcjonowanie już wewnątrz tej
instytucji. Według mnie MOSiR musi służyć mieszkańcom tego miasta, musi być dla
nich przyjazny - podkreśla dyrektor Mieczysław Tomala.
Zwraca
uwagę na to, że MOSiR dysponuje bardzo dobrymi obiektami, w czym również
zasługa prezydenta Kielc Wojciecha Lubawskiego i poprzedniego dyrektora
Wojciecha Dębskiego. -Te obiekty powinny tętnić życiem. Nie mogą stać puste. Bez
względu na to, czy stoją puste, czy są wynajmowane, to i tak trzeba je
utrzymywać. Musimy się tylko dogłębnie zastanowić, co zrobić, żeby była jeszcze
ciekawsza oferta proponowana mieszkańcom miasta, klubom sportowym i
stowarzyszeniom. Jeżeli ktoś chce przyjść i korzystać, jest to wartość dodana.
Jeżeli są określone procedury związane z cennikiem, zawsze można dojść do
porozumienia co do wysokości i formy płatności. Można iść na rękę temu, kto
chce wynająć obiekt. Czy to na imprezę sportową, czy innego typu, jak choćby
koncert Betlejem w Kielcach, który będzie u nas 20 stycznia. Mam nadzieję, że z
kierownikami naszych obiektów wypracujemy taki model współpracy, który będzie
zachęcał partnera zewnętrznego do współpracy - podkreśla dyrektor Miejskiego
Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Bardzo
ważny jest sport dzieci i młodzieży, ale niezwykle istotna dla MOSiR-u jest
także współpraca z zawodowymi klubami, takimi jak Vive Tauron Kielce, Effector
Kielce, Korona Handball Kielce, czy Korona Kielce. -Musimy tak współpracować,
żeby był wzajemny szacunek wobec siebie. Jeżeli podpisujemy umowę na wynajem,
to my musimy przygotować bardzo dobrze obiekt, a wynajmujący powinien się
wywiązywać z płatności. Ja jestem zwolennikiem takich kwot, które są dla obu
stron akceptowalne. Nie mogę doprowadzić do tego, żeby MOSiR dokładał, nasz partner
musi się wywiązywać z warunków umowy - dodał.
Dyrektor
Mieczysław Tomala będzie rozmawiał z prezesami klubów sportowych i przedstawi
im zasady dotyczące współpracy, żeby nie było niepotrzebnych niedomówień. -Nie
chciałbym, żeby mecze i różne imprezy sportowe były wyprowadzane poza Kielce.
Będę dążył do tego, żeby spotkania ligowe, na przykład siatkówki, były w Kielcach,
bo mamy bardzo dobre obiekty. I żeby nie zmuszać kibiców do wyjazdu na mecz
poza Kielce, bo wtedy klub też na tym traci. Nie każdy pojedzie nawet dziesięć
kilometrów, poza tym do Kielc dużo łatwiej jest też zaprosić dzieci i młodzież
ze szkół. Ja rozumiem, że niesolidni partnerzy powodują, że ma się dyskomfort w
podejmowaniu decyzji, ale trzeba rozmawiać i starać się dojść do porozumienia.
Chciałbym unikać takich sytuacji. Czy mi się uda? Będę próbował, ale w tej
kwestii musi być dobra wola z obu stron - zaznacza dyrektor Mieczysław Tomala.
Dodaje,
że ogromnym atutem Kielc są kryte pływalnie. -Kielczanie nie doceniają tego, co
mają. Mam kontakty z wieloma miastami. Ceny biletów wszędzie są bardzo zbliżone.
My mamy pięć dobrej klasy basenów na 190 tysięcy mieszkańców, to naprawdę jest
komfort. W Krakowie w późnych godzinach wieczornych trzeba jechać na drugą stronę
miasta, żeby spokojnie popływać, a w Kielcach praktycznie w każdej dzielnicy
mamy basen. Naprawdę warto korzystać z tej formy aktywności. Ja w weekendy sam
chodzę na basen, nieraz są tylko dwie, trzy osoby. Szkoda. Mam nadzieje, że to
się zmieni. Uczulam kierowników poszczególnych obiektów na to, żeby byli otwarci
na klientów, powinni zachęcać do współpracy i przekonywać do korzystania z naszej
bogatej oferty - mówi Mieczysław Tomala, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i
Rekreacji w Kielcach.

-MOSiR
musi służyć mieszkańcom tego miasta, musi być dla nich przyjazny - podkreśla
dyrektor Mieczysław Tomala.
|