MIEJSKI OŚRODEK SPORTU
I REKREACJI W KIELCACH
    KALENDARZ IMPREZ
    Aktualności
    11 kwietnia 2016, 10:10

    Wojciech Dębski: -Powrót do czasów młodości zawsze wzrusza

    Pomysł organizacji spotkań „Ocalić od zapomnienia” narodził się spontanicznie. I dobrze, że się narodził. Takie spotkania, w czasie których ludziom można sprawić trochę radości, dają nam dużo satysfakcji

    Wojciech Dębski: -Powrót do czasów młodości zawsze wzrusza

    -Pomysł organizacji spotkań „Ocalić od zapomnienia” narodził się spontanicznie. I dobrze, że się narodził. Takie spotkania, w czasie których ludziom można sprawić trochę radości, dają nam dużo satysfakcji. Jest to też wskazówka dla tych, którzy decydują o funkcjonowaniu obecnego sportu, że co jakiś czas warto byłoby spotkać się z tymi, którzy tworzyli sport i wiele im zawdzięczamy – mówił Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach w czasie spotkania po latach środowiska lekkoatletów.

    To on w zeszłym roku zainicjował cykl spotkań po latach – „Ocalić od zapomnienia”. Cieszą się one ogromną popularnością wśród ludzi sportu Kielecczyzny. Na spotkanie lekkoatletów w restauracji Olimpijska przyszło blisko sto osób, które tworzyły historię „królowej sportu” w naszym regionie. Niektórzy przyjechali z innych miast po to, żeby spotkać się z koleżankami i kolegami z bieżni, czy też swoimi trenerami.

    -To jest wzruszające i dowodzi, jak silne więzi są między tymi ludźmi. Teraz lekkoatletyka to sport typowo indywidualny. Każdy dba o siebie, myśli o sobie, bo z tego tytułu ma profity. Kilkanaście, czy nawet kilkadziesiąt lat temu lekkoatleci funkcjonowali inaczej, nie uprawiali sportu dla korzyści, tylko dla pasji. Z tej pasji rodziły się wyniki, padały rekordy, a przy okazji rodziły się przyjaźnie i więzi, które tu są widoczne – dodał Wojciech Dębski.

    W czasie bardzo ciekawej prezentacji multimedialnej obecni na spotkaniu mogli obejrzeć unikatowe zdjęcia ze swoich startów. Przy niektórych były łzy wzruszenia, przy innych salwy śmiechu. 

    -Powrót do czasów młodości zawsze wzrusza. A im człowiek starszy, tym chętniej i częściej do tej młodości wraca. Była też spontaniczna radość. I o to chodzi – powiedział Wojciech Dębski. Dodał, że boli go to, że lekkoatletyka, która jest „królową sportu”, została zepchnięta na margines sportu. -Bez lekkoatletyki w gruncie rzeczy nie ma żadnej dyscypliny. I fakt, że z wielu względów jest traktowana w sposób marginalny, jest smutny. To jest błąd. Powinniśmy stworzyć wszelkie możliwości organizacyjne, by na stadiony lekkoatletyczne ściągnąć jak najwięcej dzieciaków. Gdy byłem nauczycielem, to „Czwartki lekkoatletyczne” były jedną z wiodących imprez na poziomie szkoły podstawowej. I chciałbym, by ten czas wrócił. Nie trzeba kończyć kariery sportowej w lekkoatletyce. Wielu moich kolegów zaczynało od „królowej sportu”, ale kariery zrobiło w innych dyscyplinach. To jest pewna prawidłowość, która wiąże się z miłością do tej dyscypliny i do ruchu w ogóle – podkreślił pomysłodawca tych spotkań.  

    Czy po piłkarzach ręcznych, nożnych, kolarzach i lekkoatletach będą spotkania dla przedstawicieli innych dyscyplin?

     

    -Będą na pewno, tylko trzeba w tym momencie powiedzieć jedną ważną rzecz. To spotkanie zostało zorganizowane głównie dzięki Januszowi Kędrackiemu, który dotarł do tych ludzi. A to jest najtrudniejsze przy tego typu spotkaniach po latach. My zabezpieczyliśmy to spotkanie od strony organizacyjnej. Byłbym szczęśliwy, gdyby przedstawiciele innych dyscyplin zgłaszali się z chęcią pomocy. My jesteśmy otwarci na kolejne spotkania z cyklu „Ocalić od zapomnienia” – podkreślił dyrektor Wojciech Dębski. 

    (-Takie spotkania dają nam dużo satysfakcji – mówił dyrektor Wojciech Dębski, który jest pomysłodawcą spotkań po latach z cyklu „Ocalić od zapomnienia”. )

    Powrót