MIEJSKI OŚRODEK SPORTU
I REKREACJI W KIELCACH
    KALENDARZ IMPREZ
    Aktualności
    30 czerwca 2015, 11:49

    „Ocalić od zapomnienia”...- piłkarze nożni spotkali się po latach

    To było niezwykłe spotkanie. Byli piłkarze Iskry, SHL, Błękitnych i Korony Kielce przy grillu wspominali swoje występy na boisku. Niektórzy spotkali się po kilkudziesięciu latach.

    „Ocalić od zapomnienia. Spotkanie po latach” - to było drugie spotkanie z tego cyklu, którego organizatorem jest Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kielcach. W pierwszym uczestniczyli piłkarze ręczni, w drugim futboliści, którzy spotkali się na stadionie przy ulicy Kusocińskiego w Kielcach.

    (Pamiątkowe zdjęcie uczestników wyjątkowego spotkania po latach - byli piłkarze Iskry, SHL, Błękitnych i Korony Kielce.)

    -Cieszę się, że z naszego zaproszenia skorzystała tak duża liczba osób. Są tutaj zawodnicy i trenerzy, którzy tworzyli historię kieleckiej piłki nożnej. Nie powinna ona ulec zapomnieniu. Takie spotkania są po to, żebyśmy przypominali młodszym pokoleniom o tych, którzy zapisali ciekawe karty sportowej historii naszego miasta - mówił Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, pomysłodawca tego cyklu spotkań.

    W spotkaniu uczestniczyło około 70 osób. Specjalną owację otrzymali dwaj zasłużeni trenerzy - Bogumił Gozdur i Czesław Palik, który przyjechał z Krakowa, żeby spotkać się ze swoimi przyjaciółmi z boiska. Nie zabrakło zdobywcy pierwszej bramki dla Korony w drugiej lidze - Andrzeja Junga, byli doskonale znani z występów w Błękitnych Kielce - Roman Szpakowski i Zbigniew Śliwa.

    (Ciekawie o swoich „atomowych” strzałach z dystansu opowiadał Roman Szpakowski z Błękitnych Kielce.)

    -Takie spotkania to świetny pomysł - zaczął rozmowę Władysław Starościak, były piłkarz Korony i Błękitnych Kielce. -Z Czesiem Palikiem dawno się nie widziałem. Dużo pomógł mi w Koronie, jak wchodziłem do zespołu. Wprowadzał mnie jako 16-latka. Wypromowali mnie trenerzy Marzec i Gozdur. Jestem zadowolony z tego, jak potoczyła się moja kariera, ale mogłem osiągnąć jeszcze więcej. Cóż, nie każdy gra jak Robert Lewandowski, ale wspomnienia są super - mówił Władysław Starościak, najlepszy strzelec w historii II-ligowych występów Błękitnych Kielce, zdobywca 40 bramek w latach 1980- 1984.

    -To jest bajka. Jak najwięcej powinno być takich spotkań - mówił Zbigniew Śliwa, który w latach 1974 - 1986 był bramkarzem Błękitnych Kielce. W barwach tego zespołu wystąpił w 150 spotkaniach w drugiej lidze. Na zakończenie kariery grał jeszcze w regionalnej lidze niemieckiej. -Byli Błękitni, była Iskra, Korona. Piękna historia. To musi trwać, trzeba to ocalić od zapomnienia. Atmosfera jest super. Dobrze się bawimy. Szkoda tylko, że Czesiu Palik nie pochwalił się, że obroniłem mu bardzo ważnego karnego - z uśmiechem wspominał Zbigniew Śliwa.

    W czasie interwencji w polu karnym znany był on z okrzyków: „moja, moja!”. Żartobliwie nawiązał do tego Tomasz Tokarczyk, były piłkarz Korony Kielce. -Zbyszka Śliwy dawno nie widziałem. A właśnie jemu strzeliłem pierwszego gola w meczu derbowym, dlatego mam takie miłe wspomnienia. To był dziwny gol. Mój strzał nie był silny, Zbyszek krzyknął „moja!” i...piłka wylądowała w siatce. Teraz obydwaj z tego się śmiejemy. O to chodzi, żeby spotkać się, pożartować, powspominać stare, dobre czasy. Niektórzy się zmieniają, czas robi swoje, dlatego tym bardziej cieszę się, że to spotkanie doszło do skutku i mogę w nim uczestniczyć - powiedział Tomasz Tokarczyk, były pomocnik Korony.

    Zawodnicy z sentymentem wspominali dawne czasy, pokazywali archiwalne zdjęcia. Niektórzy opowiadali o swojej obecnej pracy szkoleniowej. Choćby Mariusz Mucharski, były zawodnik Korony Kielce, który obecnie jest trenerem bramkarzy w klubie Termalica Bruk-Bet Nieciecza, beniaminku ekstraklasy. Wiele ciekawych opowieści przytaczali też były napastnik Korony Marek Parzyszek, były zawodnik Błękitnych Kielce Krzysztof Dziubel i Cezary Ruszkowski. -Ja dzięki trenerowi Czesławowi Palikowi jestem kielczaninem. Ściągnął mnie do Korony i chyba jako jedyny człowiek z Radomia zaaklimatyzowałem się w Kielcach i mieszkam tu do dziś - mówił Cezary Ruszkowski. 

    (Byli piłkarze Korony i Błękitnych - od prawej Zbigniew Śliwa, Krzysztof Dziubel, Andrzej Więcek i Marek Parzyszek.)


    (A występy w Koronie wspominał Mariusz Mucharski, obecnie trener bramkarzy w klubie z Niecieczy. )

    Nie mogło zabraknąć Pawła Wolickiego, byłego piłkarza Korony, później wieloletniego kierownika drużyny. On również pomagał w organizacji tego spotkania. Z chęcią zaproszenie przyjął ksiądz Krzysztof Banasik, kapelan piłkarzy Korony. -Są tutaj zawodnicy, którzy byli moimi idolami, gdy jako młody chłopak chodziłem na mecze. Teraz mam z nimi stały kontakt. Staram się z nimi grać w piłkę zupełnie amatorsko. To jest ważne, żeby integrować środowisko piłkarzy, nie tylko Korony. Dobrze, że Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji podjął się tego zadania. Można skorzystać z doświadczenia z tych osób, z ich wiedzy, bo wielu ma uprawnienia trenerskie. Dobrze, że mogą tu być razem, powspominać dawna lata. To jest kawał historii. Nie tylko tej piłkarskiej, ale również i historii Kielc, bo przecież sport jest mocno w tę historię wpisany - powiedział ksiądz Krzysztof Banasik.

    (-Takie spotkania to świetny pomysł - mówił kapelan Korony, ksiądz Krzysztof Banasik (w środku). Z lewej Wojciech Dębski, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, z prawej Tomasz Krężołek, były piłkarz Korony.)

     

     

    Powrót