MIEJSKI OŚRODEK SPORTU
I REKREACJI W KIELCACH
    KALENDARZ IMPREZ
    Aktualności
    19 czerwca 2017, 08:03

    Szerokim echem odbił się IV Kielecki Bieg Górski. Na jego temat powstał nawet wiersz

    Jak się okazuje IV Kielecki Bieg Górski odbił się szerokim echem w naszym kraju. Do tej pory mówi się i pisze o imprezie zorganizowanej przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Kielcach.

    Bieg odbył się 4 czerwca. Wystartowało w nim blisko 300 osób. Jedna z jego uczestniczek - Anna, napisała z tej okazji ciekawy wiersz. Oto jego treść:

    W Kielcach sobie pobiegałam, górki fajne pozwiedzałam,

    chociaż łatwo tam nie było, lecz nie o to wszak chodziło.

    Słońce ciepłem swoim grzało, także wiecie co się działo,

    Start był rano ze stadionu, w kilka minut po rozgrzaniu.

    Trasa szybko poszła w górę, ukazując swą naturę,

    mocno stawkę rozciągnęła, gdy do nieba nam się pięła.

    Pierścienica nas czekała, ale to jest zwyżka mała,

    potem w dół i znowu w górę, w „Kolejową” wszyscy chórem,

    znowu było w dół śmiganie ...jak ja lubię to bieganie.

    No i tutaj się zaczęło, bo już w górę mocno pięło.

    „Biesak” czekał, nawoływał...tutaj każdy dogorywał.

    Gdy dotarło się do szczytu, w oczach była moc zachwytu,

    malowniczy grzbiet wzniesienia, trasa szybko nam się zmienia,

    znowu w dół i znowu w górę, taką mamy wszak naturę.

    Takie górskie jest bieganie, że ulega szybko zmianie,

    tu podejścia wykańczają, za to zbiegi nagradzają,

    bo najlepsze jest na świecie kiedy szybko w dół śmigniecie!

    Punktów z wodą sporo było, płynów nam nie brakowało

    trasa świetnie oznaczona, to zasługa tego grona,

    które bieg przygotowało, bijcie brawo...mówię śmiało!

    Doping ludzi też był spory, tu oddamy im honory,

    brawo bili i śpiewali, tak do walki zagrzewali!

    Już pod koniec ciut lżej było, bo w dół tylko się goniło.

    Gdy na metę się wbiegało, można było schłodzić ciało,

    tam kurtyna wodna stała i prysznicem nas witała.

    I posiłek tutaj czekał, a kto nie zjadł ten ma pecha,

    bo pierogi pyszne były, i skwareczki też kusiły.

    Jeszcze wspomnieć tutaj trzeba, że się dzieci też zagrzewa,

    bieg jest dla nich tu robiony, maluch czuł się dopieszczony,

    strefa zabaw zapraszała, frajda była więc nie mała!

    Fitness dla tych co czekali, o kibiców więc zadbali!

    Tak to fajnie czas spędziłam, świetny pomysł że tam byłam.

     

     
    Jedna z uczestniczek IV Kieleckiego Biegu Górskiego napisała wiersz o tym wydarzeniu. 

    Powrót